sobota, 18 czerwca 2016

Nie dałem rady. Od czwartku powtórka.

Żyję i mam się źle, dlatego postanowiłem do was wrócić. Przepraszam że nic nie pisałem. Próbowałem wrócić do "normalności" ale źle się czuję z tym że tyle jem. Prawie codziennie gdy czułem że za dużo zjadłem to wymiotowałem. Znów czuje się grubo. Od poniedziałku jadłem dużo. Za dużo. Od czwartku wracam.

Dlaczego dopiero od czwartku? Bo od poniedziałku jadę na wycieczkę.

Znów jestem gruby.

Do usłyszenia w czwartek.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Dzień 14. Zawaliłem

Tak jak myślałem, dzisiejszy dzień zawaliłem. Mimo to nie jestem zły bo spędziłem wspaniały czas z przyjaciółmi. Od jutra dalej dieta. Myślę że nie ma sensu pisać bilansu

Trzymajcie się!

niedziela, 12 czerwca 2016

Dzień 13. Prawda.

Witajcie kochani!

Nie wytrzymałem. Przed chwilą zjadłem mały kawałek jabłecznika. Już wcześniej miałem na niego ochotę, ale wtedy wytrzymałem. Jestem słaby.

Wiem, że jutro nie będzie udanym dniem pod względem przestrzegania diety, bo jak wiecie jadę z klasą na wycieczkę, na 1 dzień. Myślę że nie ma szans żebym dał radę zjeść tylko 500 kcal.

A teraz czas żeby powiedzieć wam to co przed wami zataiłem. Wymiotowałem. Przez ostatnie 3 dni.
Musiałem jeść z rodzicami obiad, żeby nie wzbudzać ich podejrzeń. ( Dzisiaj mama 2 razy wyjechała z tekstem: "Ale ty masz kości, jeszcze niedawno ich nie było czuć". Myślę że ona wie, tylko udaje. )
Musiałem wymiotować. Źle się czułem z tym, że zjadłem cały obiad i nie przestrzegam diety. Czuję, że długo nie wytrzymam, jest mi coraz trudniej. Ale z drugiej strony wiem, że nie mogę przerwać tego co zacząłem.  Ach. Zapomniałbym wam coś powiedzieć. Za tydzień wyjeżdżam na wycieczkę klasową na 3 dni. Pełne wyżywienie. Nie wytrzymam. Myślę że odpuszczę sobie te 3 dni diety. Co o tym myślicie?

Dzisiejsza waga 66,6 kg. Chyba szatan maczał w tym palce ;)

Bilans:

-2 jajka gotowane 156 kcal
- jabłko 72 kcal
- napój z witaminami 25 kcal
-1 sztuka pieczywa chrupkiego 25 kcal
-lód 111 kcal
- Jogurt 127 kcal
- mały kawałek jabłecznika

Razem: 516 + jabłecznik

sobota, 11 czerwca 2016

Dzień 12

Witajcie kochani.

Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dzisiaj prawie miałem napad. Miałem nawet myśli że ta dieta nie jest mi wcale potrzebna. To było okropne. Wydaje mi się że mam coraz mniej motywacji, a z drugiej strony wiem że muszę się pilnować bo nie chcę was zawieść.

Jutro się zważę bo mam złe przeczucia. Jutro się dowiecie dlaczego.

Poza tym myślę że powinienem wam coś powiedzieć. Coś co przed wami zataiłem. Ale to jutro bo jestem zmęczony.

Bilans:

-2 małe kawałki chleba 60 kcal
-Parówka 130 kcal
-250 ml napoju z witaminami 25 kcal
-jabłko 72 kcal
- 1,5 sztuki pieczywa chrupkiego 37 kcal
-jogurt 127 kcal
- 1 wafel ryżowy 40 kcal

Razem: 491 kcal

piątek, 10 czerwca 2016

Dzień 11

Witajcie kochani!

Jak napisałem tak zrobiłem. Zważyłem się dzisiaj rano na nowej wadze i wskazała 67.2 kg. Oznacza to że schudłem już 5 kg.

Dzisiaj miałem chęć na słodycze. Na szczęście udało mi się wytrzymać, i nie zjadłem nic słodkiego.

Dobrze, że już weekend, bo dosłownie padam na ryj. Zmęczył mnie ten tydzień. Rano mam zamiar długo pospać.

Bilans:

-2 małe kawałki chleba z gotowanym jajkiem 153 kcal
-jabłko 36 kcal
-jajko gotowane 78 kcal
-250 ml napoju z witaminami 25kcal
-jogurt 127 kcal
-lód 95 kcal
- 1 sztuka pieczywa chrupkiego 25 kcal

Razem: 539 kcal

czwartek, 9 czerwca 2016

Dzień 10. Waga w dół ;)

Witajcie kochani!

Z racji że dzisiaj rano miałem trochę czasu to stwierdziłem że się zważę. Było 68.1kg czyli od wczorajszego ważenia schudłem 1 kg. Moja mam kupiła dzisiaj nową wagę bo stara nie ważyła dokładnie. Jutro zważę się na nowej wadze i powiem wam ile dokładnie ważę.

Kurde, wiem że poniedziałek będzie straszny. Jadę na wycieczkę klasowa do kina, pewnie pójdziemy do McDonalda. Myślę że nie dam rady zmieścić się w 500 kcal (wolę coś zjeść niż żeby koledzy mieli się coś domyślić)  ale postaram się zjeść jak najmniej.

Mój bilans:
- kawałek chleba z serem i 2 liśćmi sałaty 139 kcal
-3 jabłka 108 kcal
-1 jajko smażone ( na suchej patelni) 83 kcal
-jogurt 146 kcal
-marchewka 12 kcal
- 250 ml napoju z witaminami 25 kcal

Razem: 513 kcal

środa, 8 czerwca 2016

Dzień 9 (mały) sukces

Witajcie kochani!

Ale jestem szczęśliwy! W końcu osiągnąłem mój pierwszy cel. Dzisiaj rano waga pokazywała 6 na początku, a dokładniej 69,1 kg. Pierwsze ważenie było 2 dnia i wtedy ważyłem 72,4 czyli w ciągu tygodnia schudłem 3,3 kg. Szczerze mówiąc myślałem, że będzie trochę więcej, ale i tak jestem mega szczęśliwy.

Kolejny cel: 65 kg !!!

Bilans:
-kawałek chleba z serem: 137 kcal
-jabłko: 36 kcal
-Lód (nie chciałem, ale nie miałem wyboru): 85 kcal
-5 wafli ryżowych: 200 kcal

Razem: 458 kcal

wtorek, 7 czerwca 2016

Dzień 8

Witajcie kochani!

Post dodaję dość wcześnie, ponieważ wiem że do końca dnia już nic nie będę jadł.

Boże, dlaczego ja mam takiego wrednego brata. Wczoraj pisałem że rodzice zaczynają coś podejrzewać. A dzisiaj mój brat specjalnie przy obiedzie powiedział "on się chyba odchudza". Wiedziałem że będę musiał zjeść cały obiad, żeby rodzice nic nie podejrzewali. Nie smakował mi. Po obiedzie wszystko zwymiotowałem. Wiem że nie powinienem tego robić, ale ten obiad miał tyle kalorii. A jutro ważenie.

Na szczęście jutro tata będzie cały dzień w pracy, a mama aż tak mnie nie pilnuje.

Bilans:
-Kawałek chleba z pomidorem i sałatą 75kcal
-jogurt 127kcal
-1 wafel ryżowy 40kcal
-1 sztuka pieczywa chrupkiego z ketchupem 40kcal
-2 jablka 96kcal
-2 garście truskawek 40kcal

Razem: 418 kcal (i obiad)

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Dzień 7

Witajcie kochani

Dziękuję wam bardzo za te miłe słowa, które wczoraj pisaliście. Dzięki wam poczułem się lepiej.

Dzisiaj będzie krótka notatka, bo zbliża się koniec roku szkolnego i chcę dostać jak najlepsze oceny. Muszę spiąć dupę i do nauki ;)

Niestety rodzice zaczynają coś podejrzewać. Muszę zacząć lepiej udawać.

A w środę...  Ważenie!!!
Mam nadzieję że w końcu zobaczę na wadze upragnione 6 na początku.

Bilans:
-2 kawałki pieczywa chrupkiego 50kcal
-3 wafle ryżowe 112kcal
-20g ryżu 20 kcal
-kawałek chleba z pomidorem 73kcal
-jogurt 127kcal
-20 czereśni 80kcal
-jabłko 36kcal
-4 liście sałaty 4kcal
-250 ml napoju z witaminami 25kcal

Razem: 527 kcal

niedziela, 5 czerwca 2016

Dzień 6 POMOCY!!!!

Cały dzień poszedł w pizdu. Wiedziałem że będzie źle, ale nie myślałem że aż tak. Pewnie większość z was myśli że miałem napad, ale nie to nie był napad. Najlepiej będzie jak wszystko napiszę.

Do godziny 15 wszystko szło po mojej myśli. Zjadłem ok. 400 kcal. Miałem dużo nauki więc nawet nie myślałem o jedzeniu. Ale widziałem że po południu pojadę z rodzicami do cioci. Wiedziałem że ciocia będzie miała ciasta i inne słodycze. Wiedziałem że będę musiał coś zjeść. A więc byliśmy u cioci. Było tam ciasto, małe ptysie z budyniem i czekolada. Wiedziałem że będę musiał coś jeść bo zaczną coś podejrzewać. Zjadłem ptysia. Czułem się z tym źle bo wiedziałem że ma dużo kalorii i cukru. Ale najgorsze dopiero miało przyjść. Po wyjściu od cioci rodzice stwierdzili że pojedziemy na lody. Nie wierzyłem w to co mówią. Kupiliśmy małe shake. Miały 300 ml. Musiałem go zjeść. Chciało mi się płakać. Po wejściu do domu od razu pobiegłem go zwymiotować. Nie dałem rady całego. Zwymiotowałem pewnie niecałą połowę. Dobrze ze w tygodniu rodzice pracują i nie interesują się tym co jem.

Myślę że nie ma sensu pisać dokładnego dzisiejszego bilansu. Oprócz shake i ptysia zjadłem dzisiaj 397kcal.

Czuję obrzydzenie do siebie. Nienawidzę siebie. Nienawidzę swojego ciała. Nienawidzę mojego życia. Jestem gruby. Pomocy...

sobota, 4 czerwca 2016

Dzień 5

Witajcie kochani.

Dziękuję wam za te wszystkie komentarze które piszecie. Dzięki wam czuję że nie odchudzam się tylko dla siebie ale również dla was. Wiem że muszę pilnować diety żeby was nie zawieść.

Dzisiejszego dnia wzrosła moja przyjaźń z wodą. Wypiłem 2 litry.

Do godziny 15 miałem leniwy dzień. Czytałem książkę a poza tym tylko na chwilę wyszedłem z domu. Stwierdziłem że trzeba trochę poćwiczyć. Około godziny jeździłem rowerem. Według endomondo przejechałem 12,56 km i spaliłem 372 kcal. Jeździłem leśnymi drogami. Lubię jeździć samotnie, mogę wtedy się wyciszyć i rozmyślać. Nawet zrobiłem dla was kilka zdjęć ;)

Mój dzisiejszy bilans:
- 2 małe kawałki chleba razowego z pasztetem, cebulką, pomidorem i sałatą -ok. 200 kcal
-2 wafle ryżowe - 72kcal
-2 sztuki pieczywa chrupkiego - 50 kcal
-50 czereśni - ok.200 kcal
-4 liście sałaty - 4kcal
-250 ml napoju z witaminami - 25kcal

Razem: 551 kcal


Moje dzisiejsze śniadanie











Napój z witaminami

piątek, 3 czerwca 2016

Dzień 3 i 4

Witajcie kochani!

Chcę was przeprosić że wczoraj nie pojawił się post, ale nie miałem czasu, ponieważ zbliża się koniec roku i mam dużo nauki. Dlatego połączę wczorajszy i dzisiejszy post w jeden.

Zauważyłem że piję trochę mało wody. Wczoraj wypiłem tylko 1 litr. Ale za to dzisiaj już były 2 litry. Wczorajszy dzień uważam za udany. Niestety dzisiaj czułem dość dużą chęć zjedzenia czegoś. Zjadłem trochę więcej niż chciałem, ale myślę że to był też udany dzień. Staram się jeść jak najwięcej owoców i warzyw, żeby dostarczyć organizmowi witaminy.

Przez to, że nie napisałem wczoraj postu nie pamiętam dokładnie ile ważyły i ile kalorii miały poszczególne rzeczy które zjadłem. W telefonie mam zapisane tylko co zjadłem i ile to razem miało kalorii.

Co zjadłem wczoraj?
-Marchewka
-Ogórek kiszony
-Rosół 250ml (taki z kostki rosołowej)
-kawałek chleba z serem (bez masła)
-2 pomidory
-Jabłko
-2 wafle ryżowe- 72 kcal
-2 sztuki pieczywa chrupkiego- 50kcal

Razem: 500kcal


Co zjadłem dzisiaj?
-kawałek chleba z kiełbasą - 123kcal
-jabłko 90kcal
-2 wafle ryżowe - 72kcal
-Truskawki 2 garście - 40kcal
-Jogurt truskawkowy- 127kcal
-Pomidor - 29kcal
- 1 sztuka pieczywa chrupkiego- 25 kcal
-10 małych czereśni ok. 40 kcal
-3 liście sałaty- 3kcal

Razem: 549 kcal

Trzymajcie się kochani!

środa, 1 czerwca 2016

Dzień 2

Witajcie kochani!

Już prawie za mną dzień 2. Powoli widać efekty. Zawsze gdy dużo w ciągu dnia jadłem to miałem taki wypukły brzuch. Dzisiaj zauważyłem że jest bardziej płaski ;)

Dzisiejszy dzień uważam za dość udany. Dlaczego dość? Ponieważ wychowawczyni kupiła nam po rożku z okazji dnia dziecka. Niestety musiałem go zjeść, bo wszyscy zobaczyliby że coś jest nie tak. Ale liczby kalorii nie przekroczyłem :)

Dzisiaj po w-f byłem taki zmęczony i głodny że jabłko smakowało jak rarytas. Codziennie jem jabłka ale nigdy mi tak nie smakowało.

Wieczorem mam zamiar poćwiczyć około 15 minut. Dodatkowo na w-f grałem przez godzinę w piłkę nożną a potem biegałem 2 km.

Dzisiaj rano się zważyłem. Waga wskazywała 72,4 kg. Stwierdziłem że będę się ważył co kilka dni, ponieważ codzienne ważenie nie ma sensu.

Znacie jakieś sposoby żeby przestało burczeć w brzuchu? Mam z tym problem. Rano na śniadanie zjadam kawałek chleba. Po 3 lekcji zjadam jabłko. Ale już ok. 6, 7 lekcji zaczyna mi burczeć w brzuchu. Dość głośno. Guma do żucia pomaga tylko na pół lekcji, a potem wydaje mi się że burczy mi w brzuchu jeszcze głośniej.

Co dziś zjadłem?:
-Kawałek chleba z kiełbasą (bez masła) =109 kcal
-Kawa = 6 kcal
-Jabłko = 40 kcal
-Lód rożek = 184 kcal
-Jogurt brzoskwiniowy = 127 kcal
-Ogórki kiszone = 18 kcal

Razem:
484 kcal

Ustalam mój nowy cel: Waga 65kg. !!!  Aktualna waga: 72,4kg
Trzymajcie za mnie kciuki!

Chudości!

Do takiego ciała dążę. Ideał *.*