Już prawie za mną dzień 2. Powoli widać efekty. Zawsze gdy dużo w ciągu dnia jadłem to miałem taki wypukły brzuch. Dzisiaj zauważyłem że jest bardziej płaski ;)
Dzisiejszy dzień uważam za dość udany. Dlaczego dość? Ponieważ wychowawczyni kupiła nam po rożku z okazji dnia dziecka. Niestety musiałem go zjeść, bo wszyscy zobaczyliby że coś jest nie tak. Ale liczby kalorii nie przekroczyłem :)
Dzisiaj po w-f byłem taki zmęczony i głodny że jabłko smakowało jak rarytas. Codziennie jem jabłka ale nigdy mi tak nie smakowało.
Wieczorem mam zamiar poćwiczyć około 15 minut. Dodatkowo na w-f grałem przez godzinę w piłkę nożną a potem biegałem 2 km.
Dzisiaj rano się zważyłem. Waga wskazywała 72,4 kg. Stwierdziłem że będę się ważył co kilka dni, ponieważ codzienne ważenie nie ma sensu.
Znacie jakieś sposoby żeby przestało burczeć w brzuchu? Mam z tym problem. Rano na śniadanie zjadam kawałek chleba. Po 3 lekcji zjadam jabłko. Ale już ok. 6, 7 lekcji zaczyna mi burczeć w brzuchu. Dość głośno. Guma do żucia pomaga tylko na pół lekcji, a potem wydaje mi się że burczy mi w brzuchu jeszcze głośniej.
Co dziś zjadłem?:
-Kawałek chleba z kiełbasą (bez masła) =109 kcal
-Kawa = 6 kcal
-Jabłko = 40 kcal
-Lód rożek = 184 kcal
-Jogurt brzoskwiniowy = 127 kcal
-Ogórki kiszone = 18 kcal
Razem:
484 kcal
Ustalam mój nowy cel: Waga 65kg. !!! Aktualna waga: 72,4kg
Trzymajcie za mnie kciuki!
Chudości!
Do takiego ciała dążę. Ideał *.*
Ja zwykle piję miętę albo kawę, ale też pomaga na chwilę :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, gratuluję biegu i bilansu :)
Dziękuję ;)
Usuń